16 czerwca 2020

ANTIFA. Chuligani, bandyci, terroryści?

ANTIFA. Chuligani, bandyci, terroryści?


Donald Trump zapowiedział uznanie ANTIFY za organizację terrorystyczną. Jeżeli nowe prawo wejdzie w życie, jej członkowie będą ścigani na takich samych zasadach jak fundamentaliści z Al-Kaidy czy zamachowcy z ISIS. Czym tak naprawdę jest rzekomo „antyfaszystowska” organizacja i co spowodowało, że prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział wobec niej tak drastyczne działania?

Antifa to – według anglojęzycznej Wikipedii – „ruch o charakterze skrajnie lewicowym, antyfaszystowskim i bojowym, obejmujący autonomiczne grupy aktywistów, których celem jest osiągnięcie celów politycznych poprzez zastosowanie działań bezpośrednich, a nie reform politycznych. Aktywiści angażują się w różnorodne taktyki protestacyjne, w tym aktywizm cyfrowy, niszczenie mienia i przemoc fizyczną oraz nękanie tych, których określają mianem faszystów, rasistów lub osób o poglądach skrajnie prawicowych”

Swoje działanie opiera  na strategii czarnego bloku (ang. black block) polegającej na ubieraniu się na czarno i zasłanianiu twarzy (najczęściej za pomocą chust czy kominiarek) w celu uniemożliwienia publicznego rozpoznania. Działalność Antify przede wszystkim jednak charakteryzuje przemoc.

Na początku XXI wieku ruch pozostawał uśpiony, aż do wyboru Donalda Trumpa.
Gwałtowny wzrost liczby członków, usprawnienie systemu organizacji, mnogość inicjatyw i szybkość z jakim rozrasta się amerykańska Antfia sugeruje celowe, odgórnie zaplanowane działanie. A co za tym idzie, odkręcony kurek z pieniędzmi. W internecie roi się od domysłów, z przewodnią rolą
George'a Sorosa na czele. Amerykański miliarder nie kryje swoich anty-trumpowych poglądów. Wielokrotnie zaznaczał konieczność zmiany na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych: "Uważam administrację Trumpa za zagrożenie dla świata.  Lecz myślę, że jest to tylko tymczasowy fenomen, który zniknie w 2020 r. , lub wcześniej".
Niemcy
„W Niemczech terroryści z Antify są
finansowani ze środków publicznych a ich bojówkarze dostają ryczałt za udział w burdach i zwrot kosztów podróży. Do Polski by rozbijać Marsz Niepodległości też nie przyjechali za darmo” - pisze na Twitterze Cezary Gmyz. Informacje korespondenta TVP w Berlinie potwierdziła sama niemiecka Antifa, która przyznała się do procederu opłacania pensji za udział w protestach. Skąd pochodziły pieniądze?

„Schemat organizacyjny pokazuje związki między stowarzyszeniem, Antifa GmbH i związkiem zawodowym Antifa, z jednej strony, a rządem federalnym, partiami i stowarzyszeniami, z drugiej. W związku z tym Antifa korzysta z bezpośrednich wkładów finansowych rządu, ale także z partyjnego kartelu złożonego z SPD, CDU i Zielonych”. Gmyz w swoim wpisie wspomniał o wysłaniu niemieckich zadymiarzy do Polski...

Polska
...którzy w 2011 r. próbowali zakłócić Marsz Niepodległości odbywający się w Warszawie. Uciekający przed policją bojówkarze szukali schronienia w restauracji Nowy Wspaniały Świat, należącej do Krytyki Politycznej. Podczas wszystkich zamieszek aresztowano 210 osób, w tym 92 Niemców. 

W Polsce domem lewackich bojówkarzy stała się Warszawa. Jednak nigdy „antyfaszystom” nie żyło się tak dobrze jak za czasów kadencji obecnego prezydenta Stolicy, Rafała Trzaskowskiego. Jak wynika z informacji przekazanych przez stołeczny portal „Życie Stolicy”, ratusz przeznaczył 3,6 miliona złotych (sic!) na instytucję kultury szkolącą anarchistów z „taktyki miejskiej/ulicznej gimnastyki!”.

W listopadzie i grudniu 2019 r. oraz w styczniu 2020 r. w gmachu Biennale Warszawa, odbyły się warsztaty z tzw. Społecznej Szkoły Antykapitalizmu. Nazwy bloków tematycznych zajęć brzmiały „Taktyki miejskie/uliczna gimnastyka, czyli techniki działania grupowego”, „Strajk Społeczny – grupowa gra strategiczna przygotowana przez Plan C” oraz „Własność prywatna to kradzież. Własność wspólna to bogactwo”


Warszawską inicjatywę skomentował były Minister Obrony Narodowej, prof. Romuald Szeremietiew: „Jakiś czas temu szef Rady Fundacji „Otwarty Dialog” Bartosz Kramek pod hasłem „Wyłączmy rząd!” ogłosił: „16 kroków, które mają sparaliżować Polskę i odsunąć PiS”. Wymieniał tam różne działania – organizowanie strajków m.in. nauczycieli, sędziów, ale też zalecał, aby wywołać bunt na kształt ukraińskiego Majdanu i obalić polski rząd. 
Do przeprowadzenia takiej akcji nie wystarczą jednak ciamajdy z totalnej opozycji, są potrzebne prawdziwe bojówki na kształt zachodnioeuropejskiej Antify właśnie” - stwierdził.

Powstaje pytanie, czy widok ubranych na czarno, zamaskowanych „antyfaszystów” z rękami pełnymi pałek, butelek z koktajlami Mołotowa czy kastetami już wkrótce stanie się elementem warszawskiej codzienności? 
Czy do Paryża, Hamburga, Londynu, Berlina czy Madrytu dołączy również stolica Polski? Na pewno sprawa powinna zainteresować odpowiednie służby. Być może najwyższy czas by nasi politycy w tej kwestii poszli śladem Trumpa. 
Uczmy się na błędach.


opr. na podst. pch24.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz