
20 kwietnia na całym świecie obchodzony jest jako dzień marihuany, więc właściciel majątku, Michał Popiel, postanowił więcej o tym piwie opowiedzieć.
Skąd wzięła się ta data? Historii jest wiele, ale tylko jedna jest pierwsza. Dzień 20 kwietnia ma swój początek w Ameryce Północnej, kiedy to grupa przyjaciół umówiła się o 16:20, czyli 4:20 w systemie 12-godzinnym, na szukanie konopi zasadzonej przez brata jednego z nich. Dostali mapę i wskazówki, gdzie szukać. Cóż, ostatecznie nie znaleźli uprawy, ale od tej pory 4 20 stało się ich wewnętrznym kodem oznaczającym spotkanie w celu palenia marihuany. Zestawienie cyfr stało się tak popularne, że postanowiono na ich podstawie ustanowić Dzień Konopi właśnie 20 kwietnia.
Oczywiście nikogo do marihuany nie zachęcam, a powyższa historia niech pozostanie ciekawostką, o której warto wiedzieć.

Konopie i chmiel mają więcej wspólnego niż mogłoby się nam wydawać. To botaniczne rodzeństwo (rodzina Konopiowate), które rozdzieliło się miliony lat temu. Konopie w zależności od uprawy i odmiany zawierają różną ilość CBD i THC - związków czynnych, odpowiedzialnych za działanie psychoaktywne (tylko THC) oraz lecznicze.
W piwie, które proponuje nam Browar Popiel z Kurozwęk
używany jest tylko CBD - związek w 100% legalny.
CBD (kannabidiol) jest powszechnie uważany za niezwykle korzystny naturalny suplement zdrowotny, dobrze tolerowany przez nasze organizmy.
Jego stosowanie jest legalne i bezpieczne, gdyż nie uzależnia i nie wywołuje skutków ubocznych.
A dzięki swym właściwościom ma niezwykle szerokie zastosowanie jako naturalny produkt roślinny. Z setek przeprowadzonych testów wynika, że CBD łagodzi codzienny stres, wycisza, działa przeciwbólowo, korzystnie wpływa na naszą pamięć i wątrobę.
Ciągłe badania naukowe dowodzą, że CBD jest bardzo obiecującą substancją i może znaleźć zastosowanie w kuracjach wielu chorób.
Mówienie teraz o tym, że Kurozwęki zapraszają na piwo konopne, byłoby z mojej strony dużym nietaktem. Wszak kwarantanny mamy ciąg dalszy.
Zatem podsyłam tylko linka na wypadek, gdyby smak na to piwo bardzo się Wam zaostrzył i chcielibyście kilka buteleczek zamówić do domu.

Podróż do Kurozwęk zostawmy sobie na lepsze czasy!
Też w Kurozwękach :)) I lepiej po piwie tutaj nie wchodzić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz