2 kwietnia 2020

Nowa taktyka kampanii prezydenckiej? Tanajno nawołuje do nieposłuszeństwa obywatelskiego.


Przedsiębiorcy strajkowali na ulicach Warszawy. Na czele komitetu strajkowego stanął przedsiębiorca i kandydat na prezydenta RP Paweł Tanajno. Na swoim koncie na Facebooku zgromadził 91 tysięcy sympatyków.

Domagają się od rządu poprawy uchwalanej właśnie specustawy. W przeciwnym razie grożą nieposłuszeństwem obywatelskim.Wśród postulatów  jest m.in. wstrzymanie wszelkich egzekucji z danin publicznych takich jak: ZUS, VAT, PIT czy CIT oraz kontroli z urzędów skarbowych.
Przedsiębiorcy domagają się też zwrotu nadpłaconego VAT-u i zawieszenia split paymentu. Chcą też wprowadzenia zakazu wypowiadania firmom z sektora MŚP umów przez podmioty spoza tej grupy, udzielenia przez rząd gwarancji bankowych na 10-letnie kredyty.
Ale najważniejsze, to prawo do odszkodowań od państwa za poniesione straty dla tych, których obroty spadły co najmniej o 30 proc. w stosunku do miesiąca poprzedzającego wprowadzenie rządowych ograniczeń (to właśnie żądanie wzbudza najwięcej kontrowersji, bo może doprowadzić do bankructwa państwa, przyp. mój).
W filmach zagrzewających przedsiębiorców do walki, Tanajno nie przebiera w słowach. Wita przedsiębiorców "z frontu walki o przetrwanie przedsiębiorstw". Odwołuje się również do ich sumień: 
"Państwo zamknęło rynek. Nie ma już rynku. Nie mamy żadnego moralnego obowiązku, by płacić daniny społeczne. Nie miejcie cienia wyrzutów sumienia. Walczcie, by to bezprawie się skończyło!”.
Zachęca również przedsiębiorców, by otwierali swoje biznesy, nie zważając na rządowe zakazy:
 "To jest zaplanowana eksterminacja polskiego biznesu. Nie gódźcie się na to, nie bójcie się, otwierajcie wszystkie lokale i hotele” – mówi do ludzi

Większość organizacji zrzeszających biznes odżegnuje się od takich metod i wyprowadzania ludzi na ulicę. Łukasz Malczyk z Unii Polskich Przedsiębiorców, która zrzesza 1428 członków i sympatyków z sektora MŚP, uważa, że wojna z rządem to kiepska strategia. Mało tego, akcja, która łamie prawo i naraża ludzi na niebezpieczeństwo zakażenia wirusem, uderzy we wszystkich przedsiębiorców:
 – Na tej wojnie nie ma wygranych, wszyscy jesteśmy przegrani i musimy sobie pomagać i się wspierać, by ten kryzys przetrwać. Skutek strajku będzie odwrotny od zamierzonego.
źródło:money.pl



 Pandemia  zmusiła wolnorynkowców i neoliberałów w trybie natychmiastowym do zmiany głoszonych przez lata poglądów. Nagle okazało się, że dogmaty uznawane do niedawna za nienaruszalne, można odsunąć w kąt zapomnienia.
  Pojęcia takie jak interwencja państwowa, pomoc publiczna uchodziły za niedopuszczalne. Dziś niemal wszyscy chórem błagają, by firmy, pracodawców i całe branże oraz grupy zawodowe  ratowało państwo. 
I nie tylko u nas. I za granicą dokonuje się wielka korekta myślenia w neoliberalnych głowach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz