1 kwietnia 2020

Koronaczas. Wspierajmy polską produkcję.

Gildia Reżyserów Polskich

Gildia Reżyserów Polskich apeluje do nadawców publicznych i prywatnych
 o wsparcie rodzimych twórców
poprzez "priorytetowe" emitowanie polskich filmów i programów w czasie epidemii koronawirusa.

Każdy z nas może mieć swój- choćby najmniejszy wkład- w ratowanie polskiej gospodarki, która w czasie  inwazji koronawirusa została poddana hibernacji (poza dziedzinami, które pozwalają społeczeństwu przetrwać)
  i w tym stanie pozostaje do dziś.

Zakłady produkcyjne Forte staną na dwa tygodnie.
Polskie zakłady produkcyjne mebli Forte staną na 2 tygodnie.

To nie może przecież wiecznie trwać i kiedyś  przyjdzie nam się obudzić. Oby przebudzenie nie było tak bolesne, jak we Włoszech, gdzie  już brakuje pieniędzy, czego efektem są "kradzieże z głodu". Ludzie wychodzą ze sklepu nie płacąc za żywność. Boleśnie  dociera do nas kłamstwo przez lata serwowane przez PO, że kapitał nie ma narodowości. Lekcja dla tych, którzy w takie teorie wierzyli. Zresztą, wciąż nie brakuje osób, które jak "pijane dzieci we mgle", ubolewają głównie nad tym, że Unia Europejska pikuje w dół, bo "społeczeństwa się rozczarowały". I nie mówię o politykach opozycji, bo na konstruktywne myślenie nie ma tu co liczyć.
Myślę o  ostatnich wypowiedziach Olgi Tokarczuk, noblistki, która rości sobie pretensje do kształtowania opinii publicznej. Od noblistki oczekiwałabym jednak racjonalnego myślenia, a nie ubolewania m.in. nad tym, że granice zostały zamknięte. Nie roztrząsania wątpliwych dylematów, ale zatroskania o to, by Polakom głód nie zajrzał do oczu. 
Ale sorki, chyba za duże wymagania mam!
Dobrze, że innym otworzyły się oczy .
Dobrze, że zobaczyli, jak ważne jest państwo narodowe i przynależność do wspólnoty. 
Widzą to nie tylko Polacy. Groźne pomruki na liberalne indoktrynacje, dochodzą z wielu europejskich państw. 
 Wszyscy mamy nadzieję, że najpóźniej w maju krzywa koronawirusa  nie tylko wypłaszczy się, ale ostro zacznie pikować w dół, a nasze życie  w górę- ku normalności. Okazać się może wówczas, że wychodzenie ze stanu hibernacji będzie wymagało od nas poświęceń i wyrzeczeń i będzie tak trudne, jak  przebyta niedawno narodowa kwarantanna. 
Już teraz zacznijmy się do tego przygotowywać. 
Nie przechodźmy obojętnie obok apelu ministra Ardanowskiego: KUPUJMY POLSKIE PRODUKTY.
„Nasza żywność jest jedną z najlepszych na świecie. Zaspokaja najbardziej wybredne rynki. Co więcej, jest ona oferowana w przystępnej cenie. I sięganie po nasze produkty to już nie tylko kwestia tego, że chcemy dobrze i zdrowo się odżywiać; to jest podstawowe działanie wspierania naszej gospodarki. Dzięki temu ratujemy polskie przedsiębiorstwa, miliony miejsc pracy oraz polskie gospodarstwa rolne”.

Pamiętajmy, że 79 groszy z każdej złotówki wydanej na produkty, które powstały w naszym kraju, zostaje w polskiej gospodarce. W przypadku zakupu produktów importowanych to tylko 25 groszy. Gdybyśmy częściej kupowali polskie produkty, to w Polsce zostawałyby miliardy złotych rocznie. 
Pamiętajmy, szczególnie teraz i za chwilę:
               KAPITAŁ MA NARODOWOŚĆ.
                                  MY TEŻ.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz