Macron- polityk, który Polakom nieraz zaszedł za skórę i którego wypowiedzi wywoływały złość albo uśmiech politowania, tym razem miesza się w wewnętrzne sprawy Brazylii. Chce, by na szczycie G7 największe gospodarki świata zajęły się płonącymi lasami Amazonii.
Macron, tym razem masz moje pełne poparcie!
Nie tak dawno pisałam o mądrości etiopskich władz, które w trosce o klimat i planetę podjęły wyzwanie:
4 miliardy nowych drzew do października 2019.
A co robi prezydent Brazylii?
Pozwala, by w lasach deszczowych niszczono miliardy drzew, które od dziesięcioleci nazywane były płucami ziemi. Pochłaniały aż 20% produkowanego przez nas CO2.
I pewnie długo jeszcze media światowe nie podjęłyby tego tematu, gdyby nie czarny dym, który spowił leżące 2700 km dalej miasto- Sao Paulo
( dla porównania: Gdańsk- Zakopane odległość 680 km).
Bagatelizowanie dramatu, który dzieje się na oczach całego świata i wręcz kretyńskie zrzucanie odpowiedzialności za podpalenia na ekologów i organizacje pozarządowe, to wynik polityki gospodarczej prowadzonej przez Jair Bolsonaro.
Wielkie korporacje rolno- spożywcze o ogromnym apetycie na powiększanie areałów upraw i swoich dochodów, za nic mają odpowiedzialność za klimat i całą ludzkość. A że płuca ziemi akurat są w ich państwie? I co z tego ? Wolnoć Tomku w swoim domku.
W sprawach ochrony klimatu wszystkie kraje mają "coś" na sumieniu i wiele do zrobienia. My też. Ale tak spektakularna, pokazowa akcja lekceważenia tego, co dla wszystkich ludzi ma ogromne, fundamentalne znaczenie, zszokowała cały świat.
Stało się to, czego obawiali się naukowcy, a o czym ja pisałam w innym swoim poście: Karta dań. "Jeżeli nie zmienimy nawyków żywieniowych, to nie zdołamy zaspokoić potrzeb wciąż rozrastającej się populacji ludzkiej".
Grunty orne można powiększać tylko kosztem utraty cennych siedlisk przyrodniczych, takich jak lasy deszczowe"
Pożary lasów amazońskich to nie tylko klimatyczna tragedia, to dramat tysięcy zwierząt, które zginą:
"Jedna zapałka może zmienić wszystko".
![]() |
Od trzech tygodni płonie amazoński las. |
Na co liczy Bolsonaro? Na wsparcie rodzimych "biznesmenów"? Na pieniądze od współczującego świata, który za wszelką cenę będzie starał się odnowić deszczowe lasy?
Jeżeli świat w odpowiedzialny sposób odniesie się do tego, co stało się w Amazonii, Bolsonaro szybko pożegna się z urzędem. A jeśli udowodnione będą podpalenia, na które Brazylia nie reagowała tak jak powinna, zostaną na nią nałożone sankcje i kary-
i te pieniądze powinny być pierwszym kapitałem wniesionym w odnowę Amazonii (ten proces może trwać nawet 400 lat).
NIE MA -WOLNOĆ TOMKU W SWOIM DOMKU. DOMEK JEST WSPÓLNY.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz