Świat cały leży schowany We wnętrzu białej ciepłej rękawicy Pies na budzie w kryzie ze śniegu przybrany Na gałązkach gawrony - kanonicy
A granatowe lasy są osiodłane Polan jaskrawych blaskiem Trzy świerki przed las na zwiady wysłane Chyboczą srebrnym kaskiem
A w mieście błoto i błoto A ja za twymi zimo włosami Tęsknię nocami I w niedzielę dopiero wyjeżdżam za miasto Pociągiem rozpędzoną gwiazdą Aby cię dotknąć zimo Popatrzeć jak twój diadem świeci I niech nasz pocałunek zimo Gilem w lasy uleci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz