To czas, kiedy przymierzamy nasz portfel i konto bankowe do pomysłów na święta- tych dotyczących zakupu choinki, nowych ozdóbek na ściany, drzwi czy okna (bo stare nam się już opatrzyły), nowych światełek na drzewko rosnące przed tarasem (bo ubiegłoroczne zostały zrujnowane przez naszego ukochanego psa lub kota albo przez spółkę Pies&Kot). Planujemy wigilijny stół i świąteczne dania i z przykrością stwierdzamy, że mak z bakaliami w tym roku kosztuje więcej, niż w poprzednim. Kolejna zajmująca nas myślączka, to lista gości przy świątecznym stole i oczywiście gwiazdkowe- trafione!- prezenty, bo bez nich żadne święta odbyć się nie mogą. Skromne, bo skromne, ale być muszą. No i dochodzimy do momentu takiego w naszym domowym kalkulatorze, gdy planowane grudniowe wydatki znacznie przekraczają nasze comiesięczne wpływy na konto.
Nie mniejsze rozterki przeżywają ci, którzy w tym roku przechodzą "bunt świąteczny" i stwierdzają- świąt nie będzie! Jedziemy do Krynicy, albo dalej...
Niestety, takie decyzje też kosztują, zwłaszcza gdy dotyczą, np. czteroosobowej rodziny. W takiej sytuacji niektórzy podejmują desperacką decyzję i likwidują, np. kilkumiesięczną lokatę w banku, którą założyli z myślą, że tym razem przetrwa ona ...długo dłużej. Likwidacja lokaty? Tylko po co?
Pierwsza pożyczka w firmie pozabankowej to zwykle zero kosztów- zwracasz tyle, ile pożyczasz. Pamiętać tylko trzeba o jednym - przelew zwrotny robimy w wyznaczonym czasie, nie przekraczamy terminów wyznaczonych w umowie zawartej online.
Ja zajrzałam dziś do jednej- "Szybka moneta. Pożyczka na czasie". Przygotowała ofertę dla tych, których dręczą różne świąteczne myślączki.
No i myślączka z głowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz