Sennik egipski.
Na ciemnej, dębowej etażerce mojej babci zawsze leżała mocno sfatygowana, z pożółkłymi kartkami, książka. Chyba przeszła przez niejedne ręce. Babcia nie pozwalała mi jej dotykać, bo i po co? I tak nie potrafiłabym przeczytać.
Byłam cyganką- to pewne :)). Jeśli miałam poprzednie jakieś wcielenie, to na pewno było właśnie takie. Musiało mi się ono bardzo podobać, skoro w kolejnym nie potrafię wiele zmienić i tam mnie ciągnie, skąd wszyscy dziś uciekają.
Zastanawiałam się długo nad tytułem tego posta i tezą, którą chcę w nim postawić. Nic odkrywczego nie napiszę, ponieważ powstało tysiące artykułów na ten temat. Mogę jedynie do nich dorzucić kilka swoich emocji. A moje emocje podpowiadają mi taką tezę: Idiota pędzi po śmierć. Jeśli pędzi po śmierć swoją: jego wybór- jego sprawa. Jeśli pędzi po śmierć cudzą- nie ma dla niego "zmiłuj".
Jest tak mały, że czasem niewidoczny. Rozpoznanie tego typka zajęło mi kilkanaście miesięcy. Obwiniałam o całe zło wszystko inne- kosmetyki, proszki do prania, warzywa, które kiedyś rosły przy drodze, owoce dokarmiane pestycydami, a tu okazało się nagle, że to właśnie on!