13 maja 2019

Kolejny skandal z MONSANTO w tle.

traktor,rolnik,chemia,bayer

                      Lista nieposłusznych.

Osławiona firma Monsanto, która należy do niemieckiego koncernu Bayer, znów ma kłopoty. Francuska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego gromadzenia przez nią danych osobowych.
Ciesząca się złą sławą Monsanto postanowiła przygotować tajną listę swoich zagorzałych krytyków, a potem poddać ich swojemu "wychowaniu" i nadzorowaniu, co w praktyce mogło oznaczać jedno: wywieranie wpływów i nacisków. Na liście znalazły się nazwiska, adresy i telefony 200 dziennikarzy, polityków i naukowców. Sprawa ujrzała światło dziennie dzięki jednemu z dziennikarzy z tej listy i  gazecie "Le Monde".

  Dlaczego Monsanto posiada tak wielu krytyków?

Naukowcy udowodnili fałsz twierdzeniu producentów, iż organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) nie są szkodliwe dla ludzi.  
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) – agenda Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) działającej pod egidą ONZ – poinformowała też, że pięć popularnych pestycydów i herbicydów zawierających glifosat  i stosowanych w uprawach przemysłowych jest „prawdopodobnie rakotwórczych”. Od lat podejrzewa się też, że glifosat może powodować wady rozwojowe w płodach ludzkich.

                   Agresywna polityka korporacji.

Marie- Monique Robin przeprowadziła swoje dziennikarskie śledztwo na temat tego największego na świecie koncernu biotechnologicznego. Jaki jest "Świat według Monsanto"? Autorka- opierając się na zgromadzonej bogatej dokumentacji- przedstawiła agresywną politykę firmy, jaka towarzyszy wprowadzaniu na rynek groźnych dla ludzi i środowiska naturalnego substancji.W jednej z poufnych publikacji koncernu znalazło się stwierdzenie- NIE MOŻEMY STRACIĆ ANI DOLARA. Taka jest też strategia: do celu po trupach. Cel- zwiększenie zysku. 

                       Oficjalne zakazy GMO.

Zakaz uprawy oraz importu GMO obowiązuje w różnych formach w wielu europejskich krajach. Wprowadziły go Austria, Grecja, Węgry, Włochy, Szwajcaria, Luksemburg, Niemcy, Bułgaria i Polska.
 Czy Polska naprawdę  jest krajem wolnym od GMO?
Wszyscy zainteresowani tematem zdrowej żywności oraz środowiskiem, w którym przyszło nam żyć, powinni być częstymi gośćmi witryny kampanii STOP GMO W POLSCE.  
Całkiem niedawno- 8.03.2019 - została tam umieszczona informacja o konsultacjach społecznych na temat nowego Rozporządzenia RM. Do Premiera Rządu RP i Ministra Rolnictwa skierowano kolejną petycję:
-Domagamy się natychmiastowego skorygowania proponowanego rozporządzenia i listy zakazanych odmian kukurydzy MON810 oraz do przekazania tych informacji do publicznej wiadomości.
-Realizacja interesu Polski i deklarowanego od lat stanowiska kolejnych rządów wymaga, by zeszłoroczna lista była uzupełniana o nowo dodawane do  Wspólnego katalogu odmiany kukurydzy MON 810, bez żadnych wykreśleń.
-Domagamy się UKARANIA OSÓB ODPOWIEDZIALNYCH ZA PRZYGOTOWANIE DOKUMENTU PEŁNEGO BŁĘDÓW, czego konsekwencje poniesie całe społeczeństwo, które w zdecydowanej większości jest przeciwne GMO.
-Domagamy się niezwłocznego przystąpienia do prac o nasiennictwie i ustawy o GMO i wprowadzenia do nich zapisów o bezwarunkowym ustawowym zakazie obrotu nasion GMO i upraw GMO na terytorium RP.
-Domagamy się sprawozdań z kontroli przeprowadzonych w latach 2013-2018 na podstawie rozporządzeń zakazujących uprawy GMO w Polsce: tzn. ile było kontroli, kto je prowadził i z jakim rezultatem?

                          Droga GMO do Polski.

Rok temu na szczycie ekonomicznym w Krynicy Minister Rolnictwa sam przyznał, że problem występuje, szczególnie na rynku pasz. Polska i Unia Europejska jest uzależniona od importu białka paszowego, głównie śruty sojowej GMO. Na polski rynek trafia jej około 2,4 mln ton rocznie, a ta w 98% jest modyfikowana genetycznie. Dlatego tak ważne jest wspieranie polskiego rolnictwa i pilnowanie zasad, jakimi kieruje się produkcja żywności w naszym kraju. Zupełnie niezrozumiałe dla mnie jest zachowanie niektórych grup mających w wielkiej pogardzie polskich rolników i polską wieś. Mała dygresja przy tej okazji: nauczyciele podczas ostatnich protestów- o czym pisałam wcześniej- sami strzelili sobie w stopę. 
Czy w Polsce TEŻ istnieje jakaś tajna lista opornych na agresywną politykę Monsanto dziennikarzy, polityków i naukowców?  Może i o tym kiedyś przeczytamy.
Wiemy, że jest  sporo zwolenników upraw GMO, którzy namawiają rolników do kupowania nasion GMO za granicą, np. w Czechach i uprawy na własny użytek. O zagrożeniach wynikających z takiego działania już nie informują.
Koalicja "Polska Wolna od GMO" wciąż alarmuje, że firmy biotechnologiczne organizują szkolenia dla rolników, gdzie zachęcają ich do uprawy GMO.

A my? Z ostatnich doniesień prasowych francuskiego dziennika o tajnych listach przeciwników GMO, wiemy już jak to działa. Nikt, komu zależy na zdrowiu własnym i własnych dzieci, nie powinien pozostać obojętny. Chyba też najwyższy czas wyeliminować durne, pogardliwe komentarze o polskim rolniku i polskiej wsi. Człowieku, ciesz się, że żyjesz w tym kraju ! Nie podoba ci się? Zawsze możesz dosiąść się do francuskiego lub niemieckiego stołu. Przecież nikt cię tu nie przywiązał do polskiej krowy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz